piątek, 9 grudnia 2011

Zniszczenia

Jak już wspomniałam Hurricane uwielbia gryźć ... wszystko! "W oku cyklonu" znalazły się między innymi ściany, meble no i oczywiście ja. Stwarza to nie mały problem kiedy mieszka się w wynajętym mieszkaniu. Powoli zaczynam wątpić w odzyskanie jakiejkolwiek części depozytu, no ale cóż. Wydawało nam się, że sprytne będzie zatajenie posiadania brzdąca przed właścicielem mieszkania, tym bardziej że wprowadzając się jeszcze faktycznie byliśmy we dwójkę. Potem ewentualnie względne zatuszowanie strat i po problemie. Życie jednak ma swoje plany. Dziś wracając z Harrosławem ze spacerku, stojąc pod klatką i czekając aż mój psiak ruszy swoje szanowne cztery litery i przestanie gapić się na jakiegoś innego przedstawiciela swojego gatunku zauważyłam pana stojącego nieopodal i rozmawiającego przez komórkę. Okazało się, że to właściciel! Pierwszy raz od kiedy tu mieszkamy spotkałam go przypadkiem!  Udając sprytnie, że go nie poznałam zwiałam do klatki modląc się by nie przyszło mu na myśl odwiedzić mnie przy okazji :-) Na szczęście nie przyszło. Co będzie dalej, pożyjemy zobaczymy.
A oto przykład zniszczeń dokonanych przez funfla



Obgryziona ściana, jeszcze tynk na nosie, a on swoją miną mi wciska "Przecież to nie ja" :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz